Chłodny poranek w NY podobno rzadko się zdarza. Mieliśmy jednak szczęście. Wczoraj wieczorem szczęśliwie dolecieliśmy na JFK. Po niezbyt komfortowej nocy na lotniskowej podłodze pora wypić kawę na Times Square i ruszyć w drogę 🙂

Co by nie mówić, Nowy York robi wrażenie. Już po kilku minutach w centrum, można odczuć, że ma w sobie swego rodzaju magię, może odrobinę szaleństwa… na pewno coś co przyciąga.

Tym czasem trzeba się szybko żegnać i jechać w poszukiwaniu pracy…

Tytułowa piosenka przywitała nas na 7 alei 🙂