Slowa staja sie zbedne… dziekuje Bogu za wszystko…

p.s. dziekuje i Wam za wspolna podroz. Jutro juz bede w domu. W najblizszym czasie pouzupelniam troche braki i dodam na koniec notke o poszczegolnych etapach, schroniskach i ich cenach. Mysle, ze moze byc to pomocne tym, ktorzy w przyszlosci takze wyrusza na swoje Camino.
Wedrowanie dobieglo konca… ciesze sie, ze mi towarzyszyliscie…
Do zobaczenia i Buen Camino, bo przeciez zycie jest droga…