Wszystko ma swój koniec i koniec ma także mój pobyt w Ameryce Południowej. Dziś ostatni pełny dzień. Wizyta u św. Róży i św. Marcina – ważnych postaci dla tego miasta.

Mogę powiedzieć, że Peru mnie zaskoczyło. Często słyszałem, że jest podobne do Boliwii… nic bardziej mylnego. I przy całym szacunku do tego co tutaj zobaczyłem… jestem bardzo szczęśliwy, że pracowałem w Boliwii. Chyba niestety jedynym już kraju w Ameryce Południowej, gdzie stara tradycja i kultura jeszcze jest podtrzymywana nie tylko na wioskach.

To był dla mnie czas niesamowity pod każdym względem. Mam nadzieję, że jego owoce będę odkrywał i zbierał jeszcze przez wiele lat! 🙂

Wypadałoby pewnie zrobić jakieś podsumowanie, domknąć wszystko piękną klamrą. Ale może właśnie nie… niech skończy się w pół słowa… w pół drogi… bo przecież podróż nigdy się nie kończy…

Miło mi było spotykać się tutaj z Wami i do… następnego razu… – Hasta la vista!

IMGP4846