Łódź you like! Czyli zwiedzanie Łodzi.
Jestem łodzianinem i kocham to miasto miłością zupełnie niezwykłą. Uważam je za jedno z najpiękniejszych jakie dane mi było zobaczyć (Tak! Jak wszyscy jestem cholernie nieobiektywny i chcę taki pozostać! 🙂 ). Jego cudowność i oryginalność widzę w tym, że nie eksponuje swoich największych atrakcji, nie wywleka ich na sam środek, ani też nie skupia ich w jednym miejscu jak Wrocław, Gdańsk, Toruń, Kraków i wiele innych. Żeby zachwycić się Łodzią musisz wiedzieć gdzie iść. Perełki nie są dla wszystkich. Jakby wciśnięte pomiędzy codzienność, rutynę i nieciekawość. Cuda przenikają się z szarością. To tworzy jedyny i niepowtarzalny charakter miejsca. Jeśli do tego dodać jeszcze historię, Ziemię Obiecaną, miasto czterech przenikających się kultur – otrzymamy produkt zupełnie wyjątkowy – Łódź po prostu.
Zdaję sobie sprawę, że nie u wszystkich przyjazd do tego miasta powoduje ekscytację i zaparty dech w piersiach. W związku z tym postanowiłem rozpocząć cykl pt. „Łódź you like” w którym będę prezentował ciekawe miejsca o których słychać zdecydowanie zbyt mało. Zapraszam na zwiedzanie Łodzi!
Róża
16 miesięcy to dużo i mało. Wszystko zależy od tego jak na to spojrzeć. 16 miesięcy od urodzenia to bardzo mało. Aż trudno sobie wyobrazić, że Róża właśnie wtedy usłyszała wyrok. Nowotwór oczu. Dwa ogromne guzy, liczne chemie i najróżniejsze sposoby na radzenie sobie z tym świństwem. I mały cud w tym wszystkim. Bo wbrew wszystkiemu Róża zawzięła się i widzi. Trudno powiedzieć co dokładnie, ale nie ulega wątpliwości, że nie została pozbawiona tego zmysłu. Mama małej bohaterki mówi, że żółte plamki eksplodowały od środka i teraz wraz z lekarzami skupiają się na usuwaniu martwych tkanek nowotworowych. Rak zrobił śmietnik we wzroku Róży, ale ktoś musi go posprzątać.
Łódź, ul. Piotrkowska 3
To adres z historią. W tym miejscu istniał Hotel Polski, pierwszy w Łodzi. Dziś, po latach zapomnienia, budynek odzyskał blask (w dosłownym tego słowa znaczeniu!), choć w zupełnie innej formie. Ściany budynków w całym podwórku zostały pokryte kawałkami małych, pociętych luster. Wyobraźcie sobie tysiące szklanych trójkątów, rombów, kwadratów i prostokątów, które układając się w niezwykłą mozaikę.
Joanny Rajkowskiej widzenie świata
Za całość projektu odpowiedzialna jest mama Róży, znana artystka Joanna Rajkowska. Kiedy staniecie przed kamienicą na Piotrkowskiej 3, kiedy uderzy w Was migotliwy i zupełnie niezwykle jasny obraz, spełni się przekaz autorki. Zachwyt widzeniem. Stąd też pomysł na cały projekt. Z radości, że mała Róża będzie widzieć. Rozbite lustra dają na początku złudzenie niedopasowania, jakiegoś braku. Każde przesunięcie się choćby o milimetr sprawia, że zmienia się obraz, który widzimy. Jednak po przyjrzeniu się temu dziełu ze wszystkich stron mamy pewność, że została zachowana harmonia.
Całość symbolizuje chorą siatkówkę oka. Bardzo możliwe, że po chemioterapii Róża widzi jedynie szczątki, a dopiero później następuje scalanie wszystkiego w jeden obraz. Ale to nie wszystko. Instalacja umieszczona została w pasażu. Przechodząc ten kawałek drogi ruszamy w małą podróż. Nie tylko aby podziwiać rozsrebrzone kamienice, ale również aby spojrzeć na świat oczami, które ucierpiały od raka…
Pasaż Róży jest zjawiskowy, nawet bez znajomości genezy jego powstania zachwyca i przykuwa uwagę. Po zapoznaniu się z historią Róży dodatkowo zatrzymuje na chwilę refleksji…
http://www.rajkowska.com/pl/projektyp/310 – opis projektu na stronie autorki
Szymon, ale czekaj… to jest projekt, czy to tam NAPRAWDĘ już istnieje? Wow!?
No oczywiście już jest! Warto zobaczyć, naprawdę! 🙂
Dobrze że się wziąłeś za Łódź, bo bywam tam ale takich miejsc nie znam… :)))
Cieszę się, że mogę coś podpowiedzieć 🙂
To i ja wybieram się na wycieczki po Łodzi z Tobą. Na pewno będzie ciekawie 🙂
Fajnie 🙂 Zapraszam serdecznie! 🙂
TEn hotel musi arcyciekawie wygladac w sloncu…
Dzisiaj już nie hotel, ale masz rację, mieni się w słońcu niesamowicie 🙂
Czekam na następne wpisy. W październiku przyjeżdża do mnie przyjaciółka, która jest zachwycona Łodzią – nie wiedziałam co jej tym razem pokazać – wydawało mi się, że byłyśmy już wszędzie, ale czuję, że znowu zedrzemy podeszwy w butach 🙂
O! To niezły challenge żeby coś oryginalnego zaproponować 🙂
Postaram się oczywiście 🙂
Byłam w Łodzi tylko raz. Mimo, że wizyta nie należała do najpiękniejszych to i tak miasto to zapadło mi w pamięć raczej pozytywnie 🙂
To fajnie 🙂 Łódź jest ciekawa 🙂
o! podoba mi się i puszczam dalej. akurat wczoraj mieliśmy ze znajomymi debatę czy w Łodzi jest cokolwiek do zobaczenia! a tu proszę 😉 dzięki panie Szymonie!
Zgadzam się, Łódź skrywa wiele ciekawych miejsc i tak jak piszesz, trzeba wiedzieć, gdzie się udać. W Łodzi byliśmy raz, oprowadzała nas koleżanka, łodzianka i byliśmy zachwyceni. Nikt mi nie wmówi, że Łódź to tylko szarość, jak w większości miast. Jest co oglądać.
Fajnie wiedzieć, że nie tylko ja tak myślę 🙂
No proszę, a mówią, że w tej Łodzi to nic nie ma 😉
Ej, ej, uważaj 😉
Byłem ostatnio tydzień w Rudzie Śląskiej. Tam to za wiele nie ma 😉
A my w Łodzi jesteśmy zakochane od pierwszej wizyty. Faktycznie znaleźć perełki to trzeba umieć, ale i tak marzy nam się, aby tam zamieszkać.
To, to ja rozumiem! 🙂
piękna historia…aczkolwiek ciężka. 16 miesiecy to dużo i mało. Mało dla matki. Dużo dla dziecka bo już w tym okresie musi walczyć z przeciwnościami losu i wykazać się siłą i dowaga, której niejednemu z nas brak! Piękny projekt dotarł do mojego serca! pozdrawiam
Cieszę się, że mogłem Cię z nim zapoznać 😉
Ciekawe!
mocna historia…. pomimo, że bywałem swojego czasu w Łodzi to nigdy o tym nie słyszałem i nawet nie widziałem tych lustereczek…
To świeży projekt!
Całkowicie zapierające dech w piersiach 🙂
Ciekawe miejsce! Do Łodzi wybieram się od kilku lat i jakoś nie mogę tam trafić. Tyle różnych opinii słyszałam już o tym mieście… Może Twój cykl zachęci mnie do szybszego przyjazdu.Pozdrawiam
mam taką serdeczną nadzieję! 🙂
pierwszy napotkany post w google i już wiem, że będę czytać Twoją stronę regularnie w poszukiwaniu nowych miejsc do odwiedzenia! mieszkam w Łodzi od ponad 6 lat i jeszcze tak nie wiele o niej wiem… dzięki!
miło 🙂 zapraszam 🙂
Szymon,
Oniemiałam na widok tej kamienicy. Zerknęłam jeszcze na datę wpisu i odetchnęłam z ulgą, zdążę to jeszcze zobaczyć! 🙂
Mam nadzieję, że stworzysz kiedyś alternatywny przewodnik po Łodzi. Ciągnie mnie do postindustrialnych klimatów, oko się nie nudzi i prawda ze ścian sama wpada w ucho.
Słyszałam ostatnio, że włókiennictwo wraca do Łodzi i bardzo poważni projektanci z zachodu zlecają pracę właśnie tam. Przy okazji to genialna promocja miasta.
Do usłyszenia!
Pasaż jest niesamowity, ale chyba lepiej oglądać go w słoneczny dzień. Niełatwo trafić, ponieważ z informacją krucho.
Ale jak ktoś zna adres to da radę 😉
Niezwykły projekt. Ponadto bardzo interesująco piszesz. Pozdrawiam serdecznie 🙂 http://www.zycieipodroze.pl
Szymonie,
gratulujemy zajęcia wysokiego miejsca w rankingu polskich wpisów podróżniczych 2015 roku! 🙂
Zestawienie, zorganizowane przez nas po raz drugi, wyróżnia najciekawsze, najpopularniejsze wpisy z polskich blogów podróżnicznych w 2015 roku. Cały ranking dostępny jest na stronie:
http://www.national-geographic.pl/blogi/kierunki/top-40-polskich-wpisow-podrozniczych-2015-roku
Pozdrawiamy 🙂
Agnieszka & Szymon
Dzięki! 🙂