Po ostatnich perypetiach jesteśmy już chyba nauczeni by zdawać się na to co przyniesie dzień, nie wyrzucać sobie, że nie zrealizowaliśmy planu, ale odnajdywać sens drogi w propozycjach, które przychodzą same. Tak było i teraz, ale o tym za moment. Wyruszyliśmy dość wcześnie, bo przed nami był kawał drogi do przebycia. Postanowiliśmy ominąć Lubelszczyznę i przemieścić się od razu w Beskid Niski. Jak się okazało, P. dał nam dużo szczęścia, bo okazje łapaliśmy prawie od ręki. W jednym z wozów pobiliśmy rekordy szybkości. Na szczęście uszliśmy z życiem, a wtedy okazało się, że przy okazji oszczędziliśmy mnóstwo czasu. W planach było osiągnąć w końcu Duklę, by z rana ruszyć już w góry. Póki co jednak stanęliśmy w Rzeszowie. Czas był niezły więc bez pośpiechu i na luzie wystawiliśmy kciuki w stolicy Podkarpacia.

Dość szybko zabiera nas Cecylia. Druga w historii tego wyjazdu kobieta, która decyduje się nas zabrać, choć po chwili przyznaje, że gdybym był sam, nie zatrzymałaby się. Przemiła pielęgniarka jechała do Starej Wsi. Po fajnej wymianie myśli i wstępnym poznaniu się, Cecylia mówi nam, że jedzie do Starej Wsi na koncert Uwielbienia. Po czym dodaje: skoro tak podróżujecie i jesteście otwarci na to co przyniesie los to może pojedziecie ze mną do kościoła na koncert? Chwila zastanowienia i wymiany myśli i odpowiadamy, że chętnie zboczymy z drogi i wpadniemy na koncert. To chyba najbardziej zaskakuje i cieszy Cecylię, która głośno manifestuje swoją radość. Mam wrażenie, że w sumie nie spodziewała się, że się zgodzimy. My za to jakoś tak odebraliśmy te słowa jak osobiste zaproszenie od góry na koncert chwały. Uczestniczymy więc wieczorem w tej pięknej modlitwie, a potem jak zwykle Ktoś o nas się troszczy. To naprawdę piękne i niesamowite. Tym razem Cecylia rozmawia z siostrami, które tam posługują i okazuje się, że mimo pełnego domu znajduje się dla nas kawałek podłogi oraz ciepły obiad! Siostry nazywają się Zawierzanki, a ja mam wrażenie, że właśnie trzeba zawierzyć i dać się prowadzić, a wtedy droga autostopowa staje się pełna wyjątkowych przygód i prowadzi do celu o którym nawet nam się nie śniło! 😉

beskid