W końcu jest okazja, aby spokojnie usiąść i opisać ostatnie dni 🙂
Mieliśmy kilka bardzo ciekawych noclegów, tak na początek 🙂
Pierwszy – na lotnisku JFK, ponieważ przyleciałem bardzo późno i bez sensu było czegoś szukać. Żeby wydostać się na drugą stronę lotniska w Stanach trzeba przejść kolejną rozmowę z celnikiem, który wypytuje o różne rzeczy, ale szczęśliwie poszło gładko.
Drugi nocleg – na plaży nad Oceanem. Kiedy przybyliśmy nad Ocean nie było już dość czasu. Udaliśmy się do miejsc, które Adam znał ze swoich poprzednich wojaży, a potem znaleźliśmy legowisko ogladając gwiazdy na niebie od strony amerykańskiej 🙂
Trzeci nocleg – z Polakami mieszkającymi w pobliskiej miejscowości. Mieszkanie było totalnie przeładowane, ale przyjęli nas serdecznie i mieliśmy kolejny dzień, aby szukać pracy i schronienia. Całe szczęście, bo właśnie tego poranka była silna burza i ulewa, także nie musieliśmy się później suszyć 🙂
Wczoraj wieczorem (bo teraz jest dziś rano, tzn 30 czerwca 09:58) udało nam się znaleźć nocleg. Mieszanka kulturowa jest doprawdy ciekawa: Egipcjanie, Irlandczycy, Bułgarzy, Turek, Ukrainki – no i my, dwóch Polaków 🙂
Póki co mieszkam w pokoju egipcjańsko-irlandzko-bułgarskim, a Adam w ukraińskim – ale jak będzie dalej to się zobaczy.
Dziś kolejny dzień załatwiania różnych pilnych spraw. Sprawdzanie ogłoszeń o pracę i kilka innych rzeczy. Mam nadzieję, że powoli wszystko się stabilizuje i praca też się znajdzie.
Oczywiście już po kilku dniach pobytu mam całą masę różnych spostrzeżeń z amerykańskiej ziemii, ale postaram się porcjować małymi dawkami 🙂
Na koniec muszę oczywiście podziękować Ani – za pomoc zupełnie bezinteresowną i zaangażowanie, które wykazała. Cieszy, że są tacy ludzie. No i jeszcze muszę dodać, bo wcześniej nie było okazji, że pożegnanie z ŁOMem i wszystko co dostaliśmy tak samo, było zupełnie niesamowite. Obejrzeliśmy już nawet kilka filmików z Lutomierska i doprawdy mamy niezły ubaw! 🙂 Dzięki, wszystkim za wszystko!
Było i będzie pewnie interesująco – jak to z granicą, gdzie wszystko nowe i trochę inne. 😉 Ciekawe jaką pracę znajdziecie…?
Ach, ta różnica czasu… 😛
Gorące pozdrowienia z Polski! 😀
Najbardziej zazdroszczę Ci tej nocy nad Oceanem pod gwiazdami! 🙂 Choć inne też musiały być ciekawe. 😉 W sumie dla Ciebie takie mieszanki językowo-kulturowe nie są czymś nowym, bo przecież miałeś już do czynienia z różnymi obcokrajowcami podczas wędrówki do Santiago. 🙂
Pozdrawiam z upalnej stolicy! 🙂
🙂 pisz wiecej i czesciej!!!! 🙂 powtarzam pytanie Marceli sprzed paru miesiecy "co widzisz za oknem?" jak tam Adam,jeszcze wytrzymujesz z nim?:P pozdr dla marudy;)
wszystko co nowe wydaje się ciekawe 😛
myślę, że teraz będzie łatwiej pisać częściej, choć nie wiem czy więcej 😛
USA – Ukrainki Szymon Adam, tak to chlopcy zastapili stara dobra ose..
co Ty gadasz 🙂 ja nie mam nic wspólnego z Ukrainkami 😛
Szymon, daj znac jak robotka:) bede dzialac w Nowym Jorku i okolicach !
Happy 4 July!!
Tośmy się minęli. Moja ostatnia podróż to Nowy Jork. Przywiozłam ze sobą pełen wór wrażeń. Pozdrawiam serdecznie