Slowa staja sie zbedne… dziekuje Bogu za wszystko…
p.s. dziekuje i Wam za wspolna podroz. Jutro juz bede w domu. W najblizszym czasie pouzupelniam troche braki i dodam na koniec notke o poszczegolnych etapach, schroniskach i ich cenach. Mysle, ze moze byc to pomocne tym, ktorzy w przyszlosci takze wyrusza na swoje Camino.
Wedrowanie dobieglo konca… ciesze sie, ze mi towarzyszyliscie…
Do zobaczenia i Buen Camino, bo przeciez zycie jest droga…
Bogu dzięki -szczęśliwie dotarłeś ale właściwie żal, że to już koniec dzienniczka a tym samym podróży pielgrzymki….łezka w oku się kręci.Dobrze się z Tobą pielgrzymowało pozdrawiamy i czekamy 🙂
😀
Wow! Aż się wierzyć nie chce, że dziś jeszcze tam, a jutro już w domu… I w ogóle jak ten cały miesiąc szybko zleciał! :)Oby owoce tej pielgrzymki dojrzewały i trwały jak najdłużej! 🙂
Chwała Panu- Ania kordjalik
Dziekuję,że choć trochę pozwoliłeś z Sobą powędrować – uczestniczyć w tej szczególnej wyprawie,zatrzymać się myślami,zaśmiać się,czasami wprowadzić w stan zaniepokojenia – bo też tak bywało jak długo nie pisałes:-).Mam nadzieję,że ta wędrówka dała Tobie odpowiedż na wiele pytań,siłę,wspaniałe doświadczenie i satysfakcję.Chciałabym wybrać się kiedyś w taką podróż .Ania
Czekamy na uzupełnienie a może jakieś podsumowujące opowiadanie :)niech się na tym profilu coś dzieje było tak miło i ciekawie..Pozdrowienia
no ja ruszam w lipcu jakby jakies wszuwki pozdrawiam ks. piotr