Niestety co widac pierwsza czesc mojej podrozy nie zostala opisana tak jak to byc powinno. Zlozylo sie na to kilka czynnikow ale przede wszystkim urudniony dostep do sieci. Mam nadzieje ze podczas tygodniowego pobytu w Polsce cos niecos uzupelnie. W skrocie – SDM mialy dwa oblicza, z jednej strony totalna dezorganizacja i chaos, a z drugiej mlode oblicze kosciola powszechnego i jego wielka sila. Mozna bylo oczywiscie zatrzymac sie tylko na tym pierwszym, ale warto zerknac dalej. Niestety trzeba otwarcie przyznac ze planowanie hiszpanskie niektorym grupom uniemozliwilo zobaczenie tego co piekne… i choc czasem bylo ciezko juz teraz mam przekonanie ze przed nami ogromne owoce tego czasu.

Chwilowo pozdrawiam z sielskiej Aragonii, zaraz Barcrelona na kilka dni, Paryz na 24 h i powrot do Katowic… 🙂