Jak to zwykle bywa w czasie przygotowań do wyjazdów, szczególnie tych dłuższych, biegam, latam, załatwiam, przypominam sobie o kolejnych rzeczach… choć i tak na pewno coś umknie. Ale tak to już jest. W planach w sobotę wieczór mam znaleźć się w Madrycie i rozpocząć cieplejszą połowę swojego wolontariatu 🙂

Pozdrawiam serdecznie!