Takie rzeczy tylko w Stanach. Jestem tutaj raptem kilka tygodni, a już doświadczyłem kilku sytuacji, o które w Polsce byłoby pewnie ciężko.
Pierwsza sytuacja miała miejsce w sklepie. Było już dość późno, ale bez przesady. Nagle do sklepu wchodzi jakiś Meksykanin, rozgląda się, podnosi do góry ręke w której coś trzyma i krzyczy: Uwaga, to jest napad, ręce do góry! Moja pierwsza reakcja to: O kurcze, słyszałem to na filmach! Potem jednak okazało się, że to znajomy sprzedawcy i po paru sekundach grozy zrobiło się śmiesznie.
Drugie wydarzenie było jednak zupełnie realne. Znów późny wieczór. Tym razem leżę sobie na swoim piętrowym łóżku, oglądam coś przez internet i nagle słyszę… wszystko naraz… huk, wrzask, szczekanie, pisk, płacz, strzał…. myślę sobie… co się dzieje… Z jednej strony przyzwyczaiłem się już do hałasów i awantur w sąsiednich domach, ale to było coś większego. Odsłaniam żaluzje i nie wierzę własnym oczom. Cała ulica zapchana samochodami policyjnym i SWATu. Sąsiedni dom był przeszukiwany, psy tropiące wypuszczone do akcji. Oczywiście chodziło o narkotyki. W Stanach wydaje się, że naprawdę duży nacisk na to kładą. Duże kary i wzmożona prewencja. Wszystko trwało kilka godzin, ale kiedy w pierwszym momencie zobaczyłem jak z samochodu SWATU wysypuje się kilkunastu policjantów w pełnym uzbrojeniu to poczułem się jak na filmie! Oczywiście u nas wszyscy wyskoczyli na balkon, żeby oglądać widowisko, jednak po chwili wszystkim kazano wejść do środka. Dobrze, że mam łóżko z widokiem na ulicę i mogłem wszystko śledzić na bieżąco. Na koniec pomyślałem, że o taka akcja w Polsce trafiłaby pewnie jako pierwsza wiadomość do informacji ogólnopolskich… a tu… zwykła ulica w małej mieścinie… Takie rzeczy… tylko w Stanach! 🙂
Mam nadzieję, że nie ściągałeś tego wieczoru nic przez Internet… 😛 Uważaj, uważaj, bo to państwo policyjne 😉 Pozdrawiam!!
tego wieczoru akurat nie 🙂
O proszę! I jeszcze po takiej filmowej akcji udało Ci się piękne zdjęcie mundurowym zrobić! 😛 😉
Ciekawie tam masz 🙂
Już się zaczynam zastanawiać co może się jeszcze niesamowitego wydarzyć.
Świat stał się neibezpieczny, nie tylko Ameryka. Pamiętam, kiedy pierwszy raz pojechałam do Meksyku. Istny raj, bezpiecznie, nocami sama mogłam chodzić po ulicach. A teraz, aż serce boli, pieniędze, pazerność i narkotyki zrobiły z ludzi chorych. Nad zachodnią stronę Meksyku bałabym się jechać, na szczęście tam gdzie przebywam, na wschodnim cyplu od strony Karaibów jeszcze nie jest tak źle, choć już trzeba uważać.
I ty uważaj na siebie, bo licho nie śpi, gdziekolwiek byś nie był.
Pozdrawiam
Lilia http://owocdecyzji.com/na
W Polsce niektórzy z postronnych takie akcje przeżywają na własnej skórze, bo funkcjonariusze mają kiepską pamięć do numerów (np. mieszkań 🙂 ). Kiedyś w Hong Kongu byłem eksmitowany z hostelu przez antyterrorystow bo koleś z pokoju obok podłożył bombę, też było wesoło 🙂
to niezła historia z tym Hong Kongiem 🙂
Długo ich musiałeś ustawiać do tego zdjęcia? Oni to lubią sobie fotki robić!