Wyglądam przez okno, dochodzi piąta popołudniu, w końcu trochę chłodniej, 27 stopni… Kiedy w polskich domach porządki świąteczne idą pełną parą i czas zacząć myśleć o przygotowaniach kulinarnych, tutaj… nikt się tym nie przejmuje… nie ma takiej tradycji…
Na pewno jest to trudne być po pierwsze z dala od bliskich, po drugie z dala od tradycji do których jesteśmy przyzwyczajani od urodzenia. Ale myślę sobie, że jestem tu również po to, by sięgać głębiej, by szukać sensu tam, gdzie na pozór o niego ciężko. I tak jest też w tym przypadku. Mam okazje przeżyć Boże Narodzenie w jego najgłębszym wymiarze. Bo przecież mały Bóg przychodzi spotkać się właśnie z Tobą, ze mną, z nami wszystkimi. W tym roku czekam tylko na Niego. I tego też chciałbym życzyć Wam. Abyście potrafili dostrzec Jego przyjście. Aby jakże ważna i piękna, radość z kolędowania i przebywania z bliskimi, nie sprawiła, że zapomnicie, dzięki Komu możemy ją przeżywać.
Wspaniałych świąt!
Szymon
W tym roku czekam tylko na Niego.
Dziękuję!
Swieta w tropikach czy cieple sa inne. Ale czy jest wtedy z nimi cos zlego? i tradycja takich swiat jest inna:)
Zobaczysz. jak to jest bez sniegu i mrozu:)
Niemniej jedank magicznych swiat! Radosci i Blogoslawienstwa!