Kolejna z parafianek o której chciałbym napisać kilka słów to Rano – Kirgizka, która od niedawna mieszka w Pietropawłowsku. Wcześniej pracowała w Kirgizji, potem w Magadanie by ostatecznie trafić na Kamczatkę. Jedna jej babcia była katoliczką, a druga muzułmanką. Jak twierdzi Rano, to dlatego jest taka pomieszana 🙂 W każdym bądź razie Rano, do niedawna kucharka, a teraz parafianka jest przemiłą osobą, która wprowadza atmosferę tak sprzyjającą, że nawet osobom nie znającym języka rosyjskiego może wydawać się, że wszystko zrozumieli.
Ofiarą takiego spotkania stała się pewnego razu Ola. Kiedy Rano już wyszła, Ola po kolacji pochwaliła się że pogadała sobie z Rano. Nie wiedziała jednak że na górze znajdował się ksiądz, który chcą nie chcąc słyszał całą rozmowę. Najśmieszniejsza zdania brzmiały mniej więcej tak:
-
Podoba Ci się tu?
-
Tak, już dwa tygodnie
-
To jest Twój chłopak?
-
Idę się wykąpać
-
Kiedy zaczyna się Wasz rok akademicki
-
Już dwa lata
Morał z tego taki, że czasem samo poczucie dogadania się może nie być wystarczające 🙂
Leave a Reply