Zaduszki to niesamowite historia i zwyczaje. Kultywowane jako alternatywa dla Dziadów. Dziś palimy znicze na grobach naszych zmarłych i pomyśleć, że to następstwo tego, że nasi pradziadowie palili ogniska na mogiłach, wierząc, że ogień ogrzeje błąkające się dusze. W nocy z 1 na 2 listopada nie można było wychodzić z domu pod żadnym pozorem. Właśnie wtedy zmarli księża odprawiali msze św. dla przychodzących na tę uroczystość zmarłych. Aż do początków ubiegłego wieku na ten dzień przygotowywano potrawy, wieszano biały ręcznik, zostawiano miskę z wodą i na noc uchylano drzwi – znak gościnności dla dusz. W tym czasie również można było spotkać naszych zmarłych, niekoniecznie w ciałach nam znanych. Szczególnie wyobrażano sobie obecność bliskich pod postacią dziadów wędrownych i pątników, których właśnie w tym czasie karmiono i wspomagano lepiej niż zwykle. Co więcej, 1 i 2 listopada po zmroku nie wolno było klepać masła, maglować, deptać kapusty, ciąć sieczki, tkać, wylewać pomyj i pluć. A wiecie czemu? Otóż po to by duszy odwiedzającej nasz dom nie skaleczyć, nie rozgnieść lub nie obrazić!
Kiedy czytam o starych obrzędach, które bądź co bądź, w obrębie były stosowane w obrębie katolickie święta, jeszcze lepiej mi zrozumieć Boliwię, Boliwijczyków oraz ich obrzędy na pozór trudne do zaakceptowania i pogodzenia z chrześcijaństwem.

Ale Zaduszki to również dla mnie przekroczenie kolejnej bariery. Ostatnio przeczytałem u Junga, że uważał on, iż co 7 lat toczy się w nas spór pomiędzy „starym” ja, a nowym. Wtedy właśnie jesteśmy szczególnie zdolni zmienić swoje życie. Oczywiście nie jest to dla mnie kwestia wiary, ale raczej ciekawostki. I tak widziano
7- latków jako zaczynających naukę
14 latków wybierających szkołę i przyjmujących sakramenty dojrzałości
21 latków osiągających pełnoletność w niektórych krajach oraz mającychmożliwość poślubienia dziewczyny bez zgody rodziców
28 latków jako tych, którzy dopiero zaczynają rozumieć mechanizmy świata i mogących brać aktywny udział w życiu społecznym, dla kobiety był to ostatni rok na założenie rodziny
35 latków jako mężczyzn, którzy powinni osiągnąć stabilizację zawodową i rodzinną (to przybliżony czas kiedy prorocy zaczynali głosić swoje nauki)

Powiedzmy, że na tym zakończę! 🙂
Podoba mi się ten podział, bo jak się okazuję, przede mną jeszcze 7 lat na stabilizację życiowo-zawodową! 🙂
Dziady-1024x697